21 lipca 2018 roku na długi czas pozostanie w pamięci kibiców Warsaw Eagles. Po 10 latach to nasi zawodnicy mogli znów otworzyć szampana i cieszyć się z Mistrzostwa Polski. Jednak stare sportowe powiedzenie mówi, że podobno trudniej broni się złota, niż je zdobywa. Dlatego Orły wchodzą w kolejny sezon nie tylko z poczuciem dumy, lecz również gotowi na nowe wyzwania.
Powiew świeżości, ale bez rewolucji
XIII Superfinał w Ząbkach i trzeci tytuł mistrzowski w historii klubu były zwieńczeniem doskonałych rozgrywek. W całym sezonie Topligi, Eagles nie znaleźli na siebie mocnych i ostatecznie pewnie triumfowali także w meczu z Kozłami, m.in. dzięki dwóm przyłożeniom MVP Sezonu i MVP Superfinału Christophera Jeffrey. Co prawda amerykański quarterback nie będzie już dłużej reprezentował niebiesko-pomarańczowych barw, jednak jego odejście może okazać się dla klubu stosunkowo bezbolesne. W jego miejsce został bowiem zakontraktowany Jason Gaines. 24-latek po pięciu latach gry na uczelni Hastings College, ostatni rok spędził w Hiszpanii, gdzie zakładał strój Las Rozas Black Demons. Z Demonami dotarł do półfinału ligowych rozgrywek, co potwierdza jego potencjał.
Poważnym wzmocnieniem powinien być także Danijel Maksimovic. Zadaniem tego doświadczonego zawodnika drugiej linii obrony będzie skutecznie zagrozić zawodnikom ataku drużyny przeciwnej. Maksimovic ma zresztą ku temu zadatki, o czym świadczą m.in. dwie z rzędu nagrody dla najlepszego LB w stosunkowo mocnej lidze serbskiej (w sezonach 2017 i 2018). Ostatnie pięć lat spędził w zespole SBB Vukovi Beograd. Dla Maksimovica Warszawa będzie pierwszym miejscem zatrudnienia spoza jego ojczystej Sport Klub Prva Liga.
Powodów do zmartwień nie ma także w przypadku polskiej części rotacji. Chociaż trzeba uczciwie przyznać, że białostocki odpływ nie przełożył się pozytywnie na skład WE to mimo wszystko zespół wygląda solidnie. Do trzonu drużyny z poprzedniego sezonu udało się dołożyć parę nowych, ważnych ogniw. W Warszawie zostali m.in. najlepszy kopacz minionego sezonu Topligi Filip Twardowski (mający na koncie 17 punktów) czy autor ostatniego przyłożenia Superfinału Aleksander Kawiarowski. Do gry wraca również cała linia ofensywna dowodzona przez reprezentanta Polski Mateusza Sławińskiego. Oprócz niego o poprawne działanie kolektywu kolejny raz zadba duet Kirk Mastromatteo/Lee Rose. Pomagać będzie im Michael Nones, związany do tej pory jako zawodnik i trener głównie z Saints Padova.
Mastromatteo przy linii bocznej to gwarancja wielu hektolitrów potu wylanych przez graczy na treningach, sporych ilości ostrych słów, ale także obietnica jakości i wyników. O metodach pracy i pasji Amerykanina można było zresztą przekonać się w niedawno opublikowanym filmie „The Eagles of Victory” (LINK).
Nowa formuła rozgrywek
Na uczestników Topligi w 2019 roku czekają absolutnie wyjątkowe wyzwania. Eagles, rywalizujący do tej pory na krajowym podwórku, otrzymają szansę zmierzenia się z rywalami zza wschodniej granicy w ramach projektu European Super League. Według PZFA nowy model rozgrywek ma docelowo stworzyć „swoistą Ligę Mistrzów futbolu amerykańskiego”. Choć wielu osobom słowa te mogą wydać się deklaracjami na wyrost to nie ma wątpliwości, że abstrahując od ambitnych zapowiedzi, spotkania z zagranicznymi klubami będą dobrą okazją nie tylko do rozwoju sportowego zawodników, czy trenerów, ale także szansą na rozwój zespołów od strony organizacyjnej. Eagles wystąpią w dywizji zachodniej Topligi, wraz z: Kraków Tigers, Bydgoszcz Archers, Ząbki Dukes oraz z dwoma przedstawicielami Litwy: Vilnus Iron Wolves i Kaunas Dukes. Więcej o European Super League można przeczytać tutaj.
Nowy format ligowych zmagań to nie tylko mecze z ciekawymi rywalami, lecz również dodatkowy czas spędzony w podróży. W tym sezonie zawodnicy i sztab szkoleniowy pokonają2380km. Czekają ich wyjazdy do: Krakowa, Wilna, Kowna i Ząbek. Teoretycznie wyprawy autokarem potrafią być nużące i męczące, lecz mimo to życzymy naszej drużynie dodania sobie do kalendarza kolejnych wojaży, w postaci wyjazdu na finał XIV Superligi.
Start rozgrywek zaplanowano na sobotę (6.04) i właśnie wtedy do boju przystąpią po raz pierwszy zawodnicy Warsaw Eagles. Na obiekcie krakowskiego MOS „Wschód” zmierzą się bowiem z miejscowymi Tigers. Według sondy na oficjalnej stronie Topligi delikatnym faworytem tego spotkania są Mistrzowie Polski. Zapowiada się zatem na dość wyrównane widowisko i trudne starcie dla naszej drużyny, dlatego mimo prognozowanych opadów deszczu bardzo liczymy na obecność oraz doping przedstawicieli Orlego Gniazda.
Gramy u siebie
Choć rozpoczęcie ligowych zmagań zaplanowano już na ten tydzień, pierwszy mecz w stolicy Eagles zagrają dopiero 18 maja. Podejmą wtedy na własnym boisku Bydgoszcz Archers. Już teraz zaczynamy odliczanie do meczu i zapraszamy wszystkich na warszawską inaugurację wyjątkowego dla nas sezonu. Wyjątkowego, bo 20-go w historii klubu. Oprócz tradycyjnych rozrywek na kibiców czekać będą także specjalne atrakcje, nawiązujące do jubileuszu najstarszej organizacji futbolu amerykańskiego w Polsce. Zachęcamy do śledzenia naszej strony i mediów społecznościowych, na których łamach stopniowo będziemy odsłaniać kolejne szczegóły związane z rocznicą.
Liczymy na to, że szczególnie podczas meczów domowych, Orły niesione dopingiem naszych fantastycznych kibiców wzniosą się na wyżyny swoich umiejętności, dzięki czemu dolecą po raz kolejny do wielkich sukcesów. Trzymamy kciuki za zwycięstwo w Krakowie i za cały owocny sezon!